niedziela, 8 września 2013

Epliog



Od tego wydarzenia mineło pól roku ja od miesiąc mieszkam w mieszkaniu Winiara Oli na przekur moim obawą zareagował bardzo dobrze , ucieszył się a i nie pochwaliłam wam się najważniejszym też od miesiąca jesteśmy narzeczeństwem oczywiście Michał nie był by sobą gdynby nie zamartwiał się tym ,że nigdy nie weźmniemy ślubu Kościelnego … jak by to było najważniejsze… Ślub planujemy za jakiś rok gdy Michał będzie miał trochę wolnego… ale nie myślcie sobie nie wiadomo czego nie jestem w ciązy ….



Rok później od miesiąca jestem panią Winiarską Misiek zmienił klub tak więc znajdujemy się w Jaszczębiu ja staram się o pracę w akademi talentów Oli też na szczęście znalazł już kolegów wszystko jest na dobrej drodzę Dagmara zadzwoniła czy nie mogła by pogadać Olim przez skypia  my z Michałem oczywiście byliśmy obecni podczas tej rozmowy...
Siedzieliśmy sobie w salonie z Miśkiem a Oli szykował się do snu ale po chwili wparował do salonu i usiadł Michałowi na kolanach, to było takie słodkiego kochałam moich chłopaków jak nikogo na świecie...
-Tato nie wiem jak to masz zrobić ale ja chcę mieć braciszka lub siostrzyczkę... tak jak Artur z moje klasy -gdy to usłyszałam myślałam że wybuchnę śmiechem z miny Miśka
-Hym wiesz synku to będzie trudne zadaniea po za tym  muszę porozmawiać z Agnieszką...-powiedział Michał, ale widziałam że z trudem powstrzymywał śmiech 
-Aga się na pewno z godzi no nie? Przecież jesteś moją jak by 2 mamą  a mama z tatusiem mają dzidziusia no Aga zgódź się no... -to teraz moja kolej...
-Kochanie no pewnie ,że kocham się jak byś był moim synkiem ale wiesz to odpowiedzialność, ale obiecuję pogadać na ten temat z tatą ok,.?
-Dobra to ja idę spać dobranoc-powiedział tuląc się do mnie 
-Pa skarbie 
-Dobranoc tato -powiedział i teraz tulił się do Miśka
-Słodkich snów 
-Kochanie może Oli ma rację ja też mam swoje lata...-powiedział Misiek tuląc mnie do siebie 
-Ale wiesz ,że to duża odpowiedzialność?
-Kotek damy radę !


2 lata później jestem szczęśliwą mamy nie jakiego Oliwiera Winiarskiego jak i Lenki Winairskiej tak urodziła nam się córeczka która teraz ma roczek tak wzieliśmy sobie prośbę młodego do serca...

10 lat później Oli poszedł w ślady ojca i trenuje siatkówkę Lenka jak do 12 ma wiele zaineteresowan i jest jeszcze Igor nas 3 letni synek ja narazie nie wracam do pracy ale potem zobaczymy... Nasz dom jest w Rzeszowie tak gdzie Michał skończył karierę a co u Dagmary? nie wiem nie odżywała się więcej... Nasza miłość z Miśkiem nadal przetrwała... chodź nie zawsze było tak pięknie na porodzie Lenki był obecny Michał ale już na Igorka nie tak jak i na Oliwiera ale w tedy na stole była Daga... Misiek się tym zadręczał ale wyperspadowałam mu to prziecież to jego praca... on przynajmniej wolny czas poświęcam nam a nie jak mój ojciec...

Rozdział 3



Michał jest już 3 miesiące po rozwodzie z Dagmarą. Oli z chęcią zemną zostaję gdy Michał ma wyjazdowe mecze, moje stosunki z Michałek są bardzo dobre. Właśnie siedzę sobie na kanapie oglądając jakiś serial gdy ktoś dzwoni do drzwi, leniwie udaje się do nich
-Misiek co ty tu robisz?-pytam zaskoczona
-Przyjechałem-powiedział wchodząc do mojego mieszkania
-Ale Oli miał być dziś z tobą przecież masz dzień wolny to gdzie on jest?-pytam zaniepokojona
-Aguś nie martw się Oli jest u Wlazłych a ja chciałem ci coś wreszcie powiedzieć…-powiedział i tak o udał się do salonu na kanapę
-Więc słucham –spytałam siadając koło niego
-Pamiętasz jak rok temu miałem kryzys i mnie wysłuchałaś pomagałaś potem na treningach zajmowałaś się Olim jak by był twoim synem… A potem jak pomagałaś mi wytłumaczyć młodemu dlaczego Daga nas zostawiła-powiedział patrząc mi w oczy
-No dobra Michał ale ja nie rozumiem
-Oj no-powiedział i wpił się w moje usta na początku była beirna ale po tem zaczęłam odawać mu pocałunki tak więc po chwili wylądowaliśmy w mojej sypialni ja nie miałam już bluzki i stanika a Michał był w samych bokserkach, po chwili już nic nie mieliśmy… Michał był najdelikatniejszym facetem jakiego znam… Po wszystkim leżeliśmy w tuleni w siebie
-Michał co myśmy zrobili?
-Aga już dawno chciałem to ci powiedzieć kiedy ty pomagałaś mi ja się w tobie … no zakochałem się w tobie
-Michał nie wiem co ma powiedzieć…
-Przecież widzę jak na mnie patrzysz… ale też zrozumiem jak nie będziesz chciała mieć faceta z dzieckiem…
-Co ty wygadujesz kocham cię i Oliego najbardziej na świecie
-Ja ciebie też kocham Agnieszko Murek…

Rozdział 2



Od mojej rozmowy z Miśkiem minął miesiąc ale z tego co z nim potem gadałam nic się nie zmieniło Dagmara dalej ma pretensje o jego pracę a Oli prosto po szkole ląduje ze mną jako opiekunką w roli głównej na hali lub w nie dalekiej kafejce na jakimś ciachu. Z Michałem mam ostatnio bardzo dobry kontakt można nawet powiedzieć ,że się zaprzyjaźniliśmy, Oli z tego co wiem to też przepada za mną. Nawet zaprosiłam ich w niedzielę na obiad bo z tego co wiem Daga pojechała na tygodniowe szkolenie i chłopaki są sami a z tego co mi Oli do niósł Michał nie jest mistrzem kuchni i od tygodnia żywią się pizzą tak więc pomyślałam ,że przynajmniej dziś zjedzą normalny obiad. Tak więc o godzinie 15 u mnie w mieszkaniu zameldowali się państwo Winiarscy ,zjedliśmy obiad a potem deser którym były lody.
-Oli idź do mojej sypialni pograć na laptopie co?- Od przyjścia widziałam ,że jest coś nie tak a że nie chciałam rozmawiać przy Olim znalazłam mu jakieś zajęcie
-Dobla-powiedział i znikł u mnie w sypialni
-Teraz mów-powiedziałam siadając naprzeciwko Miśka
-Daga jest w ciąży
-To super- nie wiem dlaczego ale poczułam dziwne ukłucie w  środku
-W 2 miesiącu a ja 2 miesiące temu byłem w Spale… zapytałem ją o to i się przyznała rozumiesz zdradziła mnie?!-powiedział z łzami w oczach
-Misiek tak mi przykro-powiedziałam i przytuliłam go
-Ale jest jeszcze coś ona powiedziała ,że jej fagas nie chce Oliwiera i ona wyjeżdza do Francji a Oli ma zostać że mną, Aga ja się z tego bardzo cieszę ,że młody będzie że mną ale jak ja to pogodze ?! niby gadałem z Nawrockim i może jeździć z nami na mecze wyjazdowe ale wiesz ile on dni opuści?!
-Misiek będzie dobrze jak będziecie jeździć na mecze to ja z nim zostanę przecież wiem ,że na wyjazdy jedzie sam Wiktor to ja się nim z chęcią zajmę
-Nie mogę cię o to prosić
-Ale ty mnie nie prosisz ja sama wyszłam z iniciatywą , Oli to świetny dzieciak lubie go nawet bardzo może i nawet na swój sposób kocham…
-Szkoda ,że jego matka tego nie robi…
-Misiek sam mówiłeś ,że nie chcesz się rozwodzić że względu na Oliego teraz masz czystą drogę … tylko musisz sobie sam odpowiedzieć czy ja kochasz…
-Nie nie kocham jej to wiem na 100%

sobota, 7 września 2013

Rozdział 1




Właśnie jedziemy do Rzeszowa na mecz w Twierrdzy chłopaki są w bojowych nastawieniach, wszyscy już prawie śpią tylko Misiek Winiarski jest coś nie w humorze a ja jak to ja postanowiłam się pobawić w psychologa, od zawsze chciałam to robić ale niestety w naszym kraju chyba połowa Polski poszła na psychologie i teraz jest tak to zapchane ,że nie miałam nawet po co tam iść chyba ,że chciałabym wylądować na bezrobociu. Tak więc od nie jakiego Michała W. dowiedziałam się ,że pokłócił się żoną i że ona już nie morze znieść tego ,że go ciągle nie ma i że Oli bardzo tęskni, sama dobrze wiedziałam jak to jest… ale też Daga powinna zrozumieć Miśka zwłaszcza ,że on każdą wolną chwile wykorzystywał by pobyć z nimi , nie tak jak mój ojciec… Poradziłam mu nie wiele ale co więcej mogłam pomóc Dagę już trochę poznałam i wiem ,że jest to trudna kobieta ale co poradzisz często nie zważała ,że Michał ma trening i tak po prostu pod rzucała Oliego na halę tak więc czasem ja się nim zajmowałam fajny dzieciak… Czasem łapałam się na tym ,że mi się włącza instynkt macierzyński i byłam przerażona tym. Miśkowi kazałam się porządnie wyspać a po powrocie do Bełchatowa pogadać z Dagą , ja sama udałam się na swoje miejsce i oddałam się w błogi sen.
2 dni później wracamy do Bełchatowa nie stety twierdza znów nie została podbita, chłopaki nie mają najlepszych humorów a Misiek to w szczególności jeszcze w autobusie przypomniałam mu o naszej rozmowie i poinformowałam ,że jak coś to ma się zwrócić do mnie to mu pomogę. Zmęczona udałam się moim autkiem które w towarzystwie aut innych siatkarzy stało 2 dni na parkingu przed halą do mieszkania gdzie od razu oddałam się w ramiona morfeusza.

Prolog



Prolog
Wszyscy zastanawiali się jak to być córką TEGO znanego siatkarza, większość mi tego zazdrościła, ale ja dobrze zdawałam sobie sprawę jak i moi bliscy ,że nie jest to tak fajnie jak by innym mogło się wydawać, ojca nigdy nie było w domu czasem miałam wrażenie ,że siatkówka to jego jedyna miłość, że ja i mama się dla niego nie liczymy. Ojciec po mimo swojego 34 letniego wieku dalej miał zamiar grać, ja jak i też mama nie wytrzymywałyśmy tego że go ciągle nie ma, a jak był to jakoś szczególnie nie był zainteresowany nami, przykre ale prawdziwe… Mama już nie wytrzymała i rozwiodła się z tatą  ,że jako w tedy miałam  17 lat zamieszkałam z nią. Z ojcem widywałam się rzadko wręcz w ogóle, za ten rozwód winił wszystkich ale nie siebie… Ale może od początku nazywam się Agnieszka mam 24 lata, dzięki ojcu dostałam posadę w Skrze Bełchatów jako fizjoterapeutka. Kiedyś miałam chłopaka nawet było to bardzo nie dawno ale prawda była taka ,że bardziej niż na mnie zależało mu na moim nazwisku… Ale to jest temat bardzo bolesny dla mnie… A wracając do Skry to pracuje tam już od roku chłopaki mimo ,że nie zdobyli mistrzostwa dalej walczą a ja wierzę ,że jeszcze kiedyś ono wróci do Bełchatowa. 

                                                                                                            
 Mamy już prolog:P Historia będzie bardzo krótka bo będzie tu ok. 10 rozdziałów jak i nie mniej :P Oczywiście mogę was inf. na blogu i na tt tak więc piszcie w kom. :P
Pozdrawiam Lolkaa:)